piątek, 31 lipca 2015

"Święty Graal, Święta Krew" - Michael Baigent * Richard Leigh * Henry Lincoln


Ciekawe, czy powstałaby książka Dana Browna "Kod Leonarda da Vinci", gdyby trzej pasjonaci Michael Baigent, Richard Leigh oraz Henry Lincoln nie napisali "Święty Graal, święta krew"? Czy powieść oparta na bogatej bibliografii wywoła u Was szok? Czy będziecie w stanie przyjąć fakty przedstawione przez autorów? Próbują nas zmanipulować, czy przedstawiają prawdę, którą trudno przyjąć? Książkę czyta się jednym tchem, mimo ogromu faktów historycznych, opisów, przekazów. Naszą podróż rozpoczynamy w 1885 roku w małej francuskiej wiosce w Langwedocji - w Rennes-le-Chateau, gdzie ksiądz Berenger Sauniere nosi się z zamiarem odbudowania maleńkiego kościoła. Pięć lat później podczas remontu znajduje skarb - cztery pergaminy zaplombowane w drewnianych tubach. Jak potoczą się losy księdza Sauniere przeczytajcie sami. Proponuję Wam podróż przez Francję, gdzie poznacie ród Merowingów, powód klęski Katarów i Templariuszy. Będziecie świadkami wypraw krzyżowych. Przeczytacie o tajnych stowarzyszeniach i co najważniejsze o największej tajemnicy strzeżonej przez kościół katolicki. Czy potraktujecie tę książkę jako fikcję literacką, czy też będzie to dla Was furtka do kolejnych książek o tej tematyce - wybór należy do Was. Ja wybrałam drugą opcję, po 21 latach od przeczytania pierwszy raz książki wybrałam się w miejsca w niej opisane, m.in. do Rennes-le-Chateau, przepiękne miejsce z uroczym, maleńkim kościółkiem, który stoi po dziś dzień.