niedziela, 30 maja 2021

Sekretne życie kotów - Andrzej G. Kruszewicz, Agnieszka Czujowska

 


Fakt, że książka trafiła w moje ręce nie jest przypadkiem. Koty uwielbiam od lat, są moimi przyjaciółmi, poprawiają mi nastrój każdego dnia. Wiedziałam więc o nich sporo, a przynajmniej tak mi się wydawało. Dopiero po przeczytaniu interesującej książki "Sekretne życie kotów" mogę powiedzieć, że jestem bliższa poznania natury tych zwierząt. 
"Sekretne życie kotów" autorstwa Andrzeja G. Kruszewicza oraz Agnieszki Czujkowskiej to książka napisana nie tylko z pasji, ale również bogatej wiedzy. Andrzej G. Kruszewicz to dyrektor Ogrodu Zoologicznego w Warszawie, z wykształcenia lekarz weterynarii, autor wielu książek, jak i audycji o zwierzętach w radiu i telewizji. Natomiast Agnieszka Czujkowska to kierownik Lecznicy dla Zwierząt i Działu Rehabilitacji w Ogrodzie Zoologicznym w Warszawie, z wykształcenia lekarz weterynarii. Czy macie jeszcze wątpliwości czy sięgnąć po tę książkę? Możecie być pewni, że znajdziecie rzetelne informacje nie tylko o kotach dzikich, ale i o kotach domowych. Zastanawialiście się, jak kot smakuje zapach? Wiedzieliście jaka jest różnica w spadaniu kota z niewielkiej wysokości, a na przykład z VII piętra? Co łączy koty małe i wielkie? Na te i wiele innych pytań znajdziecie odpowiedzi, a niektóre z pewnością Was zadziwią. Dodam jeszcze, że książka jest napisana lekkim piórem, a życie kotów przedstawione jest jako zbiór ciekawostek. Taka książka może jedynie zainteresować. Wśród moich znajomych już ustawia się kolejka po "Sekretne życie kotów". 1 czerwca trafi do księgarń, proponuję już zamawiać. Taka pozycja obowiązkowo musi znaleźć się u miłośników kotów.

wtorek, 18 maja 2021

Ucieczka - Ada Nowak


Dość ryzykowne było sięganie po książkę autorki zupełnie mi nie znanej, niemniej jednak 3 dni temu wzięłam ją do ręki, a wczoraj skończyłam. Świadczy to z pewnością o tym, że czytało się dobrze, choć miałabym pewne zastrzeżenia. Po pierwsze nieco przewidywalna, po drugie jak na mnie to naiwna. Jednakże dotrwałam do końca, zatem nie było źle, a nie zwykłam zmuszać się do czytania książek, które mi się nie podobają. Myślę, że autorka ma potencjał, musi jednak nad kolejną książką bardziej popracować. I może krótko o czym opowiada. To niebezpieczny związek terapeutki więziennej Marty z jej pacjentem - Adamem, skazanym za wielokrotne zabójstwa na zlecenie. Marta zostaje tak omamiona, że pomaga w ucieczce więźniowi. Sama zaś uwikłana w sprawę zabójstwa swego ojca oraz kilku teczek, które każdy chciałby posiadać, ucieka wraz z Adamem do Maroka. A wszystko to przepełnione dzikim seksem. To książka zdecydowanie dla osób, które chcą przeczytać coś łatwego i przyjemnego oraz nie zamierzają się zbytnio skupiać na treści. 

 

niedziela, 16 maja 2021

Kukły - Maciej Siembieda

"Kukły" to już czwarta z części o prokuratorze Jakubie Kani, a piąta z książek Macieja Siembiedy, które udało mi się przeczytać. I jak zawsze pełne uznanie dla autora, za jego rzetelność i dbałość o czytelnika. Jest to mój ulubiony autor i jedynym minusem jest fakt, że wydaje jedynie jedną książkę w roku, a ja chciałabym wciąż więcej. Przyznam, że każdą ze stron celebruję, a kiedy zbliża się zakończenie ogarnia mnie smutek. I znów przyjdzie mi czekać długi rok na kolejny bestseller.
"Kukły" to fikcja oparta na prawdziwej historii. Maciej Siembieda jest mistrzem osadzania akcji swoich książek w wydarzeniach, które rozegrały się w tuż obok nas. I to jego ogromny atut. Prokurator Kania tym razem zajmuje się rozwiązaniem sprawy tajemniczego pożaru rezydencji rodziny Trauwitz, związanej z organizacją zwolenników Himmlera. Znajdziemy tu wątki okultystyczne, polowań na czarownice, oraz nawiązujące do korzeni rasy aryjskiej. Jakub Kania jest na początku swojej kariery prokuratorskiej, konkretnie w roku 1997, bada zaś sprawy od lat trzydziestych XX wieku. Poziom twórczości Macieja Siembiedy oceniam na bardzo wysoki, szczególnie zdając sobie sprawę z faktu, ile czasu musi poświęcać na zbadanie kolejnej historii. Mimo, że fikcja miesza się tu z prawdziwymi wydarzeniami, tak trudno połapać się, gdzie kończy się jedno, a zaczyna drugie. Tak bardzo chciałabym doczekać chwili, kiedy będę mogła wszystkie jego powieści raz jeszcze przeżyć, tym razem na ekranie kinowym. Jeśli jeszcze nie mieliście okazji przeczytania książek Macieja Siembiedy, koniecznie to nadróbcie. A jest w czym wybierać: "444", "Wotum", "Miejsce i imię", "Gambit", no i oczywiście najnowsza "Kukły".