sobota, 3 grudnia 2022

Ania z Avonlea – Lucy Maud Montgomery

 


Minęło około 40 lat od przeczytania pierwszy raz tej cudownej powieści. Mowa o „Ania z Avonlea” autorstwa Lucy Maud Montgomery. Oczywiście odbiór treści dziś jest zupełnie inny niż wtedy. Więcej wzruszeń, skojarzeń, nieco lekkomyślna powieść, nawiązując do obecnych czasów. Lubię wracać po latach do tytułów przez siebie ukochanych. Dziś ilustrowane wydanie MG w twardej oprawie, z czytelną, dużą czcionką.

Co do treści, no cóż – Ania nie chcąc zostawiać Maryli podupadającej na zdrowiu, pozostaje na Zielonym Wzgórzu, rezygnując z własnych marzeń. Podejmuje pracę nauczycielki w szkole, do której wcześniej uczęszczała. Tymczasem na Zielonym Wzgórzu pojawiają się bliźnięta... 

Ania, mimo że starsza, nadal jest przemiłą gadułką popadającą w tarapaty. Powieść wbija w fotel, a podczas czytania zaczynają boleć policzki, mimowolny uśmiech wbija się ciągle na twarz. Na samą myśl o Ani się uśmiecham, i to jest chyba magia Lucy Maud Montgomery. Może inaczej, ale bawiła mnie znakomicie, kiedy byłam nastolatką, a dziś jest przemiłą odskocznią od nieprzyjaznego świata.


środa, 30 listopada 2022

Katharsis – Maciej Siembieda

 


Czy jestem zaskoczona, że „Katharsis” autorstwa Macieja Siembiedy jest kolejną jego bardzo dobrą powieścią? Otóż nie jestem. Wygląda na to, że Mistrz Pióra – Maciej Siembieda, ma albo złote pióro, albo złote ręce. A może podpisał cyrograf z diabłem, wszak nie uchodzi, by każda powieść była bestsellerem. 

Gdzież tym razem zabrał mnie autor powieści „Katharsis”? Odwiedziłam tym razem Grecję, Polskę, a nawet Egipt. Była to podróż fascynująca, przedstawiająca losy kilku pokoleń polskich i greckich w czasach od 1927 do 1990 roku. Główne postaci to rodzina Tosidosów, której to Kostas Tosidos – głowa rodziny był greckim partyzantem i saperem, bohaterem spod Gorgopotamos.

Wiele z wątków poruszonych w powieści „Katharsis” nawiązuje do prawdziwych wydarzeń jak choćby wspomniany most Gorgopotamos – obiekt jednej z najbardziej spektakularnych operacji brytyjskich sił specjalnych II wojny światowej. W powieści autor bawi znakomitą sensacją, wzrusza, trzyma w niepewności, opowiada o tajemnicach, dziejach greckich i polskich rodzin. To opowieść o ludziach takich zwykłych jak Ty czy ja, tylko umieszczonych w innych czasach. W powieści bohaterowie walczą o swój kraj, a później o przetrwanie. 

Jak połączą się losy rodziny Tosidosów z Sacharyną, rodziną Molendów, z podpułkownikiem Tadeuszem Gutmanem czy Karimem Ali Hassanem? O tym dowiecie się, sięgając po tę interesującą powieść. 

Kolejną pozycją literacką Macieja Siembiedy, którą mam nadzieję w najbliższym czasie otrzymać, jest „Kołysanka", o dalszych losach Jakuba Kani. Nie mam złudzeń – na pewno mnie nie zawiedzie.


sobota, 13 sierpnia 2022

Ania z Zielonego Wzgórza – Lucy Maud Montgomery

 


„Ania z Zielonego Wzgórza” to powieść, która zachwyciła mnie w dzieciństwie. Moja Babcia „polowała” na wszystkie z części, takie to były czasy. Summa summarum czasy chyba nie były takie złe, skoro czytało się tak sympatyczne książki.

Będąc dorosłą osobą, chętnie do tej serii wracałam i zapewne jeszcze nie raz zdarzy mi się ją przeczytać. Tym razem przepiękne wydanie Ani wydrukowane i opracowane przez Wydawnictwo MG. Zapewne nie raz zdarzyło się Wam kupić książki w twardych oprawach, ze zdecydowanie idealną do czytania czcionką. Muszę przyznać, że mam obecnie dwie części, druga to „Ania z Avonlea", które to bardzo ciekawie prezentują się na półce.

A teraz słów kilka o treści. Książka opowiada o ośmioletniej dziewczynce, która opuszcza dom dziecka, by zamieszkać z Marillą Cuthbert oraz jej bratem Matthew. Rodzeństwo chciało adoptować chłopca, aby im pomagał w gospodarstwie na Zielonym Wzgórzu, jednak Matthew tak spodobała się wiecznie coś opowiadająca Ania, że postanawiają ją zaadoptować. 

Ania to wulkan emocji, wiecznie wpadająca w przeróżne perypetie. Po prostu trudno nie lubić tej rudowłosej dziewczynki, a jej przygody wzruszają, bawią i nie pozwalają, by się nudzić. Poznacie wraz z Anią takie miejsca, jak Aleję Zakochanych, Źródła Nimf Leśnych, Jezioro Lśniących Wód, czy Las Duchów, a ich opisy wpłyną spektakularnie na wyobraźnię. 

Dodatkowo Wydawnictwo MG zamieściło w książce ilustracje, które pomagają poczuć klimat tamtych lat. Powieść jest tak ciekawa, że nie można się doczekać kolejnej z części. W obecnej chwili są już trzy do kupienia: 

– wspomniana "Ania z Zielonego Wzgórza"; 

– „Ania z Avonlea";

– oraz „Ania na Uniwersytecie".

Szczególnie polecam wszystkim młodym i starszym dziewczynkom przeżycie perypetii wraz z Anią. Na mnie cała seria zrobiła ogromne wrażenie, w życiu ma się te swoje ulubione książki i „Ania z Zielonego Wzgórze” ma na mojej liście topowe miejsce.


piątek, 11 lutego 2022

Kot w Tokio - Nick Bradley


O Japonii wiedziałam tyle, ile udało mi się wyczytać w internecie lub obejrzeć w telewizji. Kiedy więc nadarzyła się okazja przeczytania książki "Kot w Tokio" nie zastanawiałam się ani chwili. Dodam, że koty to moja pasja, tytuł więc miał tu niebagatelne znaczenie.
W tejże powieści mamy szansę poznać Tokio i jego mieszkańców, a historii przewija się tu wiele i każda z nich ma niemałe znaczenie. Przygodę z Tokio rozpoczynamy w salonie tatuażu, do którego przybywa Naomi, prosząc o wykonanie oryginalnego tatuażu na plecach - mapy Tokio. Praca nad tatuażem trwa długie tygodnie, a tatuażysta Kentaro, podejmuje decyzję, że podpisze się na plecach Naomi, na dachu swego salonu. Kiedy jednak ma to zrobić, widzi na ulicy szylkretowego kota, wpada na pomysł, że to właśnie kota wytatuuje zamiast własnego podpisu. Co ciekawe, przy każdej kolejnej sesji widzi kota na plecach Naomi w innym miejscu Tokio. Dodam, że w Japonii szylkretowe koty przynoszą szczęście.
Resztę przeczytajcie sami, a wierzcie mi, że powieść potrafi zainteresować oraz wzruszyć. Przeczytałam ją w trzy popołudnia i żałowałam, że się skończyła. Wszystkie z historii w magiczny wręcz sposób, łączą się z sobą. Dużo słów japońskich nieco wprowadzało u mnie zamieszania, ale z czasem chwyciłam nurt, który chciał czytelnikom wskazać autor. 
To pierwsza książka Nicka Bradleya, która czytałam, ale pewnie nie ostatnia. Podziwiam autorów, którzy potrafią zainteresować tematem w taki sposób, że po przeczytaniu książki, pragnie się zgłębić temat. I tak właśnie stało się ze mną.