piątek, 18 listopada 2016

"Czego oczy nie widzą" - Beata Tadla


Beata Tadla to dla mnie przede wszystkim dziennikarka, zresztą bardzo dobra. Nie miałam pojęcia, że ma już w swoim dorobku kilka książek. Kiedy okazało się, że mam szansę przeczytać jej najnowszą książkę, nie zastanawiałam ani chwili. Zawsze darzyłam ją sympatią i szacunkiem za jej rzeczowość i prawdziwość.

"Czego oczy nie widzą" to historia jej dorobku zawodowego, a Pani Beata swoją pracę rozpoczęła jeszcze podczas nauki w liceum, w Radiu Legnica. Zanim trafiła do telewizji z której ją znam, po drodze pracowała w Radiu Eska oraz Plus, skąd powędrowała do TVN,a dalej do TVP.
Praca dla Pani Beaty to zarazem pasja, zdradza czytelnikowi małe tajemnice dotyczące montażu, pracy w studio, czy choćby zachowań polityków podczas programów publicystycznych i wywiadów. Przemyka przez 25 lat, zatrzymując się na dłużej przy wydarzeniach, które na długo pozostaną w jej pamięci. Chwilach wesołych, gdzie trudno było na wizji utrzymać powagę, ale również trudnych i smutnych dla wszystkich Polaków. 
Autorka nawiązuje do "dobrej zmiany", jaka zawitała w telewizji publicznej, po objęciu rządów przez PiS. Odważnie opisuje układy i układziki, które panowały od roku 2015 do czasu zwolnienia jej w styczniu 2016 roku. Szok! Osobiście trudno mi było pojąć, jak można w tak krótkim czasie zniweczyć pracę dobrych dziennikarzy. Po przeczytaniu tej książki nic mnie już nie jest w stanie zdziwić.
Mocno polecam książkę, a sama żyję nadzieją, że niebawem znów ujrzymy Panią Beatę przedstawiającą wiadomości w programie I Telewizji Polskiej. Wiadomości prawdziwe, a nie przekłamywaną rzeczywistość.

Podziękowania dla Wydawnictwa Rebis.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz