sobota, 23 stycznia 2016

"Sekret Zegarmistrza" - Renata Kosin


Czasem mimo nieznajomości autora, wiem, że książka będzie dobra. Tak było w tym przypadku. 

Lena, kobieta mieszkająca wraz z mężem i dorosłą córką w 150 letnim dworku, od początku należącym do jej rodziny, podczas wyburzania pieca znajduje stary dziennik. Jako, że bardzo jest związana z rodzinnymi tradycjami, próbuje dowiedzieć się do kogo ten dziennik należał, oraz kim dla jej rodziny ta osoba była. Z początku wydaje się, że odnalezienie rozwiązania będzie niemożliwe. Można powiedzieć, że za każdym rogiem czai się kolejna tajemnica. 

Lena w poszukiwaniu prawdy wypytuje członków rodziny, a kiedy trafia na kolejny trop, wraz z córką jadą do Prowansji. Znakomicie do "Sekretu Zegarmistrza" pasuje powiedzenie "Im dalej w las, tym więcej drzew". Wszystko jest zagmatwane, trudne, a zarazem bardzo ciekawe. Miałam nieodparte wrażenie, że opowiedziana przez Renatę Kosin historia, oparta jest na faktach. Powieść wydaje się być tak bardzo ... wiarygodna. Książka choć do najcieńszych nie należy pochłaniana jest lotem błyskawicy. Nie chce się ani na moment pozostawić bohaterów, przecież na kolejnej stronie znów sekret, który nie może poczekać do rana ;)

Między tymi niewiadomymi, mamy do czynienia z rodziną z tradycjami, z różnicami pokoleniowymi, z trudami wychowania, z miłością, z kłamstwem, z zazdrością. Z tym wszystkim co nikomu z nas nie jest obce. Piękne opisy podlaskiej wsi oraz uroczych miasteczek Prowansji. Znajdziemy twórczość Kochanowskiego, Picassa, pojawi się również Maria Skłodowska - Curie.
Wszystko bardzo klimatycznie przedstawione przez Renatę Kosin. Warte przeczytania.

Dziękuję Wydawnictwu Znak za udostępnienie książki.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz