niedziela, 15 listopada 2015

"Dar morza" - Diane Chamberlaine


W dniu swoich jedenastych urodzin Daria wybiera się na spacer brzegiem morza. Nagle dostrzega zawiniątko, które okazuje się być żywym noworodkiem. Odważnie i odpowiedzialnie zabiera maleństwo do domu. Policji, która ją przesłuchuje nie mówi jednak wszystkiego, pewien szczegół zachowa dla siebie. Pochodzenie noworodka pozostaje tajemnicą. Dziewczynka, otrzymuje imię Michele, zdrobniale Shelly, zostaje zaadoptowana przez rodziców Darii.

22 lata później Daria właściwie nie posiada własnego życia. Opiekuje się Shelly, która ma lekkie uszkodzenie mózgu. Jest śliczną kobietą, a jej choroba objawia się między innymi naiwnością, zbyt dużą wiarą w ludzi, trudnością oceny sytuacji. Daria ciągle drży o Shelly, boi się, że ktoś ją skrzywdzi. Przejęła opiekę nad Shelly w momencie śmierci rodziców. Dziewczyna pragnie odnaleźć swoją prawdziwą matkę, prosząc o pomoc producenta telewizyjnego Rory'ego Taylora, poniekąd świadka zdarzeń sprzed 22 lat, znajomego Darii. Problem w tym, że nikt nie chce mu pomóc, tak jakby wszyscy coś ukrywali.

Jest to moja pierwsza przeczytana książka Diane Chamberlain, ale raczej nie ostatnia. Zakończenie książki było dla mnie zaskakujące, nieprzewidywalne. Myślę, że każdego Czytelnika zainteresuje swoją misternie uknutą intrygą. Dopadło mnie mnóstwo przemyśleń nad poświęceniem z miłości, nad jego zasadnością, nad ogromną chęcią zdobycia wiedzy o sobie, nad poznaniem własnych korzeni. Czy poznanie prawdy przyniesie nam ulgę, czy wszystko zagmatwa bardziej? To dobra powieść obyczajowa, w której znajdziemy tajemnice, sekrety, górę emocji, ciepłe uczucia, spokój i niepokój. Polecam!

Serdecznie dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka za udostępnienie mi książki.



1 komentarz:

  1. Początek recenzji szczerze mówiąc zniechęcił, ale po doczytaniu do końca jestem szczerze zainteresowany losami bohaterek , dodaję do pozycji do przeczytania , pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń