niedziela, 24 kwietnia 2016

"Cena męstwa" - Django Wexler


"Cena męstwa" to trzeci tom z cyklu "Kampanie Cienia" autorstwa Django Wexlera. Niestety dwóch poprzednich tomów nie czytałam, a dlatego "niestety", bo powieść naprawdę warta przeczytania. Zaryzykowałam od trzeciego tomu z prozaicznego powodu - okładki, która skojarzyła mi się z moją ulubioną powieścią "Przeminęło z wiatrem". To jednak inny gatunek, aczkolwiek parę podobieństw udało mi się znaleźć.

Umiera król, a krajem rządzi despotyczny monarcha. Vordan jest miejscem przepełnionym wojną, gdzie każdy może zostać posądzony o zdradę. Kraj pełen zepsucia, nadużyć, korupcji i demoralizacji. Marcus D'Ivoire - lojalny żołnierz, pragnie zmienić bieg historii. Wszystkie mocarstwa kontynentu stają do wojny z Vordanem. Janus bet Vhalnich - tajemniczy genereł, wskazuje Vordanajom trudną drogę ku zwycięstwu. Nieprzyjaciele władają nie tylko muszkietami, ich zakazana magia jest wszechobecna, magia kapłanów prastarego zakonu. Najbliższa mi jednak postać to Winter Ihernglass, dowódca pułku, kobieta przebrana za mężczyznę. Odważna i waleczna. Stojąca na straży Pierwszego Dziewczęcego. Jak potoczą się ich losy? Przeczytajcie sami.

"Cena męstwa" to książka z nurtu "flintlock fantasy", do których zaliczamy autorów Briana McClellana, Naomi Novik, Brenta Weeksa oraz Django Wexlera.  Flintlock fantasy to nurt umieszczający akcję powieści w czasach , gdy technologia jest na poziomie roku 1800, a powieść wypełniona jest magią. To trochę uproszczona wersja regułki w moim wykonaniu ;).

Powieść ma około 660 stron, i przyznam, że początki były trudne. Nie przywykłam do opisów bitew etc. Wydawało mi się, że to nie moja bajka. Kiedy jednak przekroczyłam magiczną granicę 40 stron, byłam przekonana, że nie tylko dotrwam do końca, ale, że dotrwam do końca zadowolona. I tak też się stało. Zdecydowanie polecam.

Django Wexler pracuje w Seattle w firmie Microsoft, a w wolnych chwilach pisze powieści, maluje żołnierzyki oraz gra we wszelkiego rodzaju gry. Czyżby dorosły mężczyzna z duszą małego chłopca? 

Podziękowania dla Wydawnictwa Rebis za udostępnienie mi książki.



2 komentarze:

  1. Widzę, że kolejna recenzja książki fantasy :) Jakoś nie umiem się przekonać do tego gatunku.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten rodzaj fantasy jest bardzo szczególny :-)) Coś musi w tym być, skoro mnie tak przyciąga.

    OdpowiedzUsuń