środa, 6 lipca 2016

"Ósmy kolor tęczy" - Martyna Senator


Przed chwilą skończyłam czytać "Ósmy kolor tęczy" autorstwa Martyny Senator. Książka, która swoje odstała na półce, nie zachęcając mnie szczególnie wyglądem okładki. Nie oceniajmy jednak po okładce :). To fantastyczna, pełna ciepła opowieść o miłości. 

Lilka, 18 letnia niewidoma dziewczyna, zamknięta we własnym świecie, której jedynymi przyjaciółmi są ojciec, babcia, siostra Klaudia, przyjaciółka Patrycja oraz Mikołaj. Lilka pięć lat wcześniej straciła wzrok w wypadku samochodowym, w którym zginęła jej matka. Nie radzi sobie z demonami przeszłości. Dopadają ją na każdym kroku.
Każdy dzień podobny do poprzedniego, aż do momentu, kiedy w jej życiu pojawia się Tomek, kolega siostry w którym kocha się cała rzesza kobiet, choćby z uwagi na jego wygląd. Tomek jednak z sobie tylko znanego powodu, pragnie zbliżyć się do Lilki. Najpierw wchodzi w rolę korepetytora z fizyki, a później ... Później to sami przeczytajcie. Ja natomiast gwarantuję, że każda z kobiet marzy o takim uczuciu, a czyta się tę historię na jednym wdechu.
Żyjemy w świecie, w którym bezinteresowność, delikatność, ciepło wypierane są z uczuć, miło będzie więc poczytać o powoli rodzącej się miłości nie znającej żadnych granic. 
Powieść nieco przewidywalna, ale właśnie tego co będzie w niej dalej sami pragniemy, zatem przewidywalność jest tu plusem, aczkolwiek zbliżając się do końca, zostaniemy z pewnością zaskoczeni.

Jeśli macie ochotę przeczytać książkę, po której świat nabierze blasku, sięgnijcie po "Ósmy kolor tęczy". To powieść nasycona sporą dawką optymizmu. Autorka wyraźnie daje nam do zrozumienia, że nie wolno się poddawać, że jeśli tylko otworzymy się na ludzi, świat ukaże nam się w zupełnie innych barwach.

Dziękuję Wydawnictwu Videograf za udostępnienie mi książki. 



4 komentarze:

  1. A ja właśnie bardzo lubię sięgać po książki z takimi okładkami :) I na tę książkę na pewno zapoluję :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Akurat poluję na te piękniejsze okładki, no i ta do gustu mi nie przypadła. Ale masz racje, nie oceniamy tylko po okładce. Z tą opowieścią raczej się nie zapoznam, nie mój klimat.
    Pozdrawiam cieplutko :)
    gabRysiek recenzuje

    OdpowiedzUsuń
  3. Zauważyłam Gabrysiu, że preferujesz zupełnie inne klimaty :)

    OdpowiedzUsuń