Gdynia zawsze była mi bliska, jej klimat mnie wciągał, podświadomie korciło mnie, by tam zamieszkać, szukałam możliwości, póki co jednak nie udało się. Kiedy dowiedziałam się o możliwości przeczytania książki, opowiadającej o tym mieście, z przyjemnością skorzystałam. To pierwsza powieść Michała Piedziewicza, który choć obecnie mieszka w Krakowie, kończył liceum w Gdyni.
"Dżoker" to powieść, której akcja toczy się na przestrzeni 10 lat, od 1929 do 1939 roku. Opowiada losy młodej urzędniczki pocztowej Łucji oraz dwóch mężczyzn w niej zakochanych, Adama Grabskiego - dziennikarza oraz Krzysztofa Wilczyńskiego - przemytnika. Młodziutka Łucja będzie musiała wybrać, a czy jej wybór będzie dobry i ostateczny? Przeczytajcie koniecznie. Poznacie Gdynię i Zoppot początku XX wieku z ich aferami, przestępstwami, machinacjami polityków. Przede wszystkim jednak przeczytacie historię wielkiej miłości z wątkiem historycznym. Niech Was nie przerazi fakt, iż trzeba przeczytać kilkadziesiąt stron, by złapać klimat i wczuć się w sytuacje bohaterów, warto. Michał Piedziewicz wiarygodnie oddał klimat tamtych czasów, jakby w nich dorastał. W książce znajdziecie zdjęcia retro, między innymi oddanego wtedy budynku Poczty, Mola w Gdyni, ulicy Świętojańskiej oraz innych obiektów powstającego wtedy miasta. Były to czasy, gdy do Gdyni napływała ludność w poszukiwaniu pracy z całej Polski, zatem barwni ludzie z różnych grup społecznych, również ze środowisk artystycznych, a co za tym idzie życie kulturalne Gdyni kwitło. Reasumując - optymistyczna powieść, mimo zbliżającego się roku 1939, początku wojny.
Spędziłam z "Dżokerem" kilka miłych wieczorów, czego i Wam życzę, a Wydawnictwu MG dziękuję za udostępnienie książki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz