poniedziałek, 15 lutego 2016

"Siódma dusza" - Andrzej Wardziak


"A Tobie, Drogi Czytelniku, życzę smacznego. Tak jak krwisty stek najlepiej smakuje z lampką czerwonego wina, tak ta powieść najlepiej będzie smakowała wieczorem, przy słabym świetle migoczącej świecy."

Otóż nie proszę Państwa, broń Boże wieczorem i przy słabym świetle migoczącej świecy! Bez tego czasem miałam problem, by opanować emocje, konkretnie strach. Momenty były, również takie, gdzie zakrywałam się kocem, nadal ze strachu, jakby to mi miało w czymś pomóc.
Być może powieść Andrzeja Wardziaka jest podobna do innych powieści grozy, jednak trzyma w napięciu, a autor intryguje i  zaskakuje lekkością pisania.

"Siódma dusza" to historia pięciorga młodych ludzi, spędzających weekend w starym domu nad jeziorem, znajdującym się na kompletnym odludziu, odziedziczonym po tragicznie zmarłym wuju. Znowu stary dom powiecie, spokojnie, znajdziecie czas, by się wystraszyć i to na potęgę. Nie chcę Wam zbyt dużo zdradzać z treści, jednakże niech Was zaciekawi ukryte pomieszczenie, które przypadkiem znajdą w domu, a w nim zapach stęchlizny, woń zbutwiałego drewna, ściana pokryta wykrzywionymi groteskowo postaciami, diabłami, demonami oraz stare księgi ... Satanistes et Luciferiens. 
To powieść pełna tajemnic i niedomówień. W treść wplatane problemy nastolatków, seks, narkotyki, alkohol, krew i obłęd, dużo obłędu. Czegoż chcieć więcej? Może ambitnego zakończenia? Nie zawiedziecie się, polecam i mam nadzieję niebawem przeczytać kolejną powieść Andrzeja Wardziaka.
Dziękuję Wydawnictwu Videograf za udostępnienie książki.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz